Spis treści
Jesteś na diecie odchudzającej i trafił Ci się wyjazd, ferie czy wakacje?
To bardzo dobrze.
Wiele osób uważa, że dieta i wyjazdy mijają się z celem. Jednak izolowanie się na czas stosowania diety nie jest dobrym pomysłem. Prędzej czy później trzeba będzie stawić pewnym wyzwaniom. A jeśli ich nie „przepracujemy” po swojemu, będą one przyczyniały się do efektu jojo. A tego nie chcemy, prawda?
Dlatego warto wypracować kompromisy i sposoby działania na takie sytuacje. Bo one wrócą jak bumerang. Na wstępie chcę dodać, że moje propozycje odnoszą się do osób bez większych problemów z układem pokarmowym (bo takie kompromisy nie zawsze przejdą, czasem jest po prostu więcej nakazów i zakazów z uwagi na bezpieczeństwo). Jeśli masz miks różnych schorzeń, najbezpieczniej będzie przegadać to na konsultacji indywidualnej.
Pamiętaj po co wyjeżdżasz
Zazwyczaj sztywne stosowanie diety podczas wyjazdu jest niemożliwe. Albo co najmniej bardzo trudne. W sumie to nawet na co dzień jest dość wymagające. Niemożność zrealizowania zaleceń może być frustrująca i dawać poczucie porażki.
Jednak pamiętaj po co wyjeżdżasz. Celem wyjazdu jest odpoczynek, regeneracja i oderwanie się od codzienności. Wychodzę z założenia, że każdy z nas jest wolnym człowiekiem. A wolność oznacza odpowiedzialność.
Dieta, wyjazdy i odpowiedzialność własna
Ważne jest, aby z tyłu głowy mieć świadomość, że to nasze wybory kształtują efekty. Branie odpowiedzialności za nie (jakie by nie były) to bardzo ważny, przełomowy krok. To, w jakim zakresie „poluzujesz” sobie podczas wyjazdu zależy od Ciebie. Niby banał, ale dzięki temu wiesz czego się spodziewać.
Zdarza się, że pacjenci podłamują się słabszymi efektami na skutek bardziej imprezowych weekendów, wyjazdów czy wakacji. W tygodniu realizują swoje dietetyczne cele, ale poza domem nie analizują swoich wyborów, często nie zdając sobie sprawy z popełnianych błędów. Teraz brzmi to dosyć prosto, ale jak to bywa z realizacją zdrowych nawyków w praktyce, to dosyć złożony problem.
Do czego zmierzam?
Nawet jeśli nie realizujesz 100% swojego planu, w większości sytuacji możesz podjąć lepsze lub gorsze decyzje. Będąc w restauracji, możesz przeanalizować menu i podpytać kelnera o możliwość zamiany niektórych produktów (np. frytki na ziemniaki). Bywa, że odruchowo postępujemy jak zawsze. Albo zamawiamy to co wszyscy. Tak działają nasze nawyki i przyzwyczajenia.
Chcesz wiedzieć, jak odżywiać się na wyjazdach? Posłuchaj podcastu.
W 13 odcinku mojego podcastu Praktycznie i dietetycznie opowiadam o tym, jak można radzić sobie z dietą odchudzającą będąc poza domem. Niezależnie od tego, czy to ferie na nartach, czy wakacyjny wyjazd za granicę lub nad morze – zasady są podobne. Pokazuję różne opcje i rozwiązania. Opowiadam jak radzę sobie, kiedy sama ląduję w fastfoodzie. Bo i tak się zdarza.
Posłuchaj na youtube:
Posłuchaj na spotify:
To, co najważniejsze
Pamiętaj, że to od Ciebie zależy czy będziesz przestrzegać zaleceń w bardziej lub mniej rygorystyczny sposób. Mam na myśli wybieranie możliwie najlepszych opcji z możliwych. Bo zdaję sobie sprawę, że w zależności od miejsca może być różnie z dostępnością i wybór nie będzie łatwy. Czasem to będzie zamiana frytek na ziemniaki lub zjedzenie samego kotleta z warzywami (o czym wspominam w podcaście). To co najważniejsze, to ciągłość procesu zmiany nawyków. Stosując choćby plan minimum podczas wyjazdu masz poczucie, że cały czas trwasz w postanowieniach, nawet gdy nie są one realizowane „pod linijkę”. Wtedy też nie wykolejasz się całkowicie i po powrocie wracasz do dalszych działań.