A mowa o metodzie małych kroków. To właśnie ona pomaga pokonać opór i zniechęcenie, które dopada większość z nas podczas zmian. Codzienność i obowiązki bywają przytłaczające. A jeśli z powodów zdrowotnych startujemy z gorszym samopoczuciem, to już w ogóle.
Ale nie trzeba się poddawać!
Nie musi tak być!
Często w rozmowie z pacjentami podczas konsultacji dietetycznych wychodzi problem aktywności fizycznej. Dużo na głowie, napięty grafik, kondycja słaba… I tak jakoś się odwleka. A że to ważne dla zdrowa, odchudzania, zapobiegania efektowi jojo każdy z nas wie. Gorzej z wykonaniem.
Na początku budujesz regularność. I przełamujesz się. W miarę upływu czasu pierwsze kilogramy spadają w wyniku stosowania diety. Potem można stopniowo wydłużać czas ćwiczeń.
Oczywiście nie zawsze jest idealnie bo bywa, że te 3 minuty też nie wypalą… I co wtedy?
Nic. Zupełnie nic. Wracamy, nawet gdy się wykoleimy. Bo tak budujemy nawyki.
Dokładnie z taką aktywnością zaczynałam, kiedy chciałam wrócić do formy po drugim porodzie. Pamiętam czasy, kiedy 5 minut treningu na orbitreku było dla mnie męczące. I zaczynałam od tych 3 minut. Teraz spokojnie mogę jechać godzinę, jeśli tylko włączę ciekawy serial 🙂
Metodą małych kroków można nauczyć się pić wodę, jeść warzywa itp. Oczywiście nie wszystko na raz .
Posłuchaj podcastu o metodzie małych kroków w odchudzaniu
Zapraszam do odsłuchania 12 odcinka podcastu Praktycznie i Dietetycznie, w którym opowiadam jak wykorzystać metodę małych kroków.
Podobał Ci się odcinek? Zasubskrybuj mój kanał i bądź na bieżąco z najnowszymi podcastami.